Jak pisać dobre teksty prawnicze cz. I
Nie ma, a przynajmniej być nie powinno, prawnika, radcy prawnego, adwokata, który choć raz w swojej karierze nie zadawał sobie tego pytania – jak pisać dobre teksty prawnicze? Przygotowując co dzień pisma procesowe, opinie czy analizy prawne, nie wychylając nosa poza kodeksy i komentarze, które napisane są językiem niezrozumiałym dla przeciętnego zjadacza chleba (a nawet ci ponadprzeciętni często nie mają ochoty się do nich zbliżać), niełatwo o dobre wzorce, a co za tym idzie nie jest łatwo ćwiczyć warsztat publicysty. „Lekkie pióro” wciąż pozostaje cenną umiejętnością.
Jak wybrać temat
Pomysłów na temat może być kilka. Przede wszystkim, warto śledzić nowelizację przepisów, przynajmniej te dotyczące obranej przez nas specjalizacji, by jako jeden z pierwszych opublikować swoje teksty. Pracę nad tekstem należy w tym przypadku zacząć wraz z przekroczeniem półmetka prac sejmowych nad nowelizacją. Warto zorganizować tekst w taki sposób by móc w jednej chwili dodać ewentualne zmiany i sfinalizować artykuł. Publikując takie teksty np. w newsletterze pokazujemy, że trzymamy rękę na pulsie, nawet jeśli nie jest to temat priorytetowy dla naszych odbiorców. Jeśli jednak przespaliśmy temat i pozostaje nam pisać o problemie, który nie jest już taki świeży warto zastanowić się nad tym czy jesteśmy w stanie przedstawić go o w nowym ujęciu problemowym. Problemy prawne rzadko kiedy mają tylko jedną płaszczyznę, a analiza różnych aspektów sprawy, szczególnie tych, na które nikt do tej pory nie zwrócił uwagi, może okazać się równie interesująca dla szukających dogodnego dla siebie rozwiązania danego problemu. Na koniec pytanie czy pisać o tym co już było? Wielokrotnie zastanawiamy się czy pisać o temacie, który niedawno był już komentowany przez prasę, czy też nie. Pytanie czy chcemy by o danym temacie potencjalni klienci dowiedzieli się od naszej konkurencji czy od nas?
Organizacja tekstu
Nie ma co ukrywać, większość z nas jest wzrokowcami, to też chętnie czytamy teksty, które są miłe dla oka. Nie mówimy tu oczywiście o ładnej czcionce, na wybór której zazwyczaj nie mamy wpływu. Warto przestrzegać zasad „starej szkoły”, która mimo wszystko wciąż jest aktualna. Teksty dzielmy śródtytułami. Oddzielajmy od siebie poszczególne akapity. Potencjalni odbiorcy lepiej zorientują się w tekście (nie musza przecież chcieć czytać wszystkiego) oraz szybciej znajdą interesujący ich fragment. Warto używać opcji „bold”. Poprzez wytłuszczenie ważniejszych zdań w tekście możemy od razu podać najistotniejsze według nas informacje, a tym samym zachęcić do lektury całości.
Praktyka nie przepis
Przed rozpoczęciem pracy warto zadać sobie pytanie o to co tak naprawdę wnosi nasz tekst z perspektywy potencjalnego odbiorcy=klienta. Bardzo często chwytamy się bowiem wyszukanych tematów, istotnych z punktu widzenia analizy przepisów, niemniej jednak zupełnie nieinteresujących odbiorców – nieprawników. To samo tyczy się sporów w doktrynie, czasem bardzo ciekawych dla osoby studiującej dane zagadnienie z punktu prawnego. Pamiętajmy, że potencjalnego klienta interesuje przede wszystkim praktyczne ujęcie problemu. Idąc tym tropem umieszczanie w tekście, w co drugim zdaniu, informacji o przepisach, czy też ich bezpośrednie przytaczanie, bez kotwicy w postaci podparcia praktycznym przykładem, będzie mało efektywnym sposobem zdobywania klientów. Wyznającym zasadę, że najmądrzejsze i najbardziej wartościowe teksty to te, które mierzone są przez poziom ich niezrozumienia w gronie statystycznych zjadaczy chleba, polecamy całkowicie zaprzestać pracy twórczej – marnujecie tylko swój czasu. Pozostając jeszcze w temacie przepisów, z ust prawników bardzo często pada stwierdzenie „bo tak jest w przepisie” albo „przepis jest tak napisany”. Owszem, przepisy często napisane są w postaci zdań wielokrotnie złożonych, nierzadko ocierają się o błąd, nie zmienia to jednak faktu, że zawsze, ale to zawsze można napisać je w prostych zdaniach.
Długość tekstu
Pytanie o długość tekstu zawsze trzeba rozpatrywać indywidualnie. Publikując tekst na własnej stronie WWW czy też blogu nic nas nie ogranicza. Warto jednak zastanowić się, czy nie warto podzielić złożonego tematu na kilka mniejszych, a publikacje zorganizować w formie cyklu. Zwiększymy przez to ilość odsłon strony czy też bloga, przyczynimy się do większego zaangażowania użytkowników, którzy będą do nas wracać ciekawi kolejnej odsłony tematu. To żaden wstyd nie rozwiązać złożonego problemu w jednym tekście. Przygotowując teksty do prasy zawsze powinniśmy ustalić z redakcją objętość tekstu, maksymalną ilość znaków ze spacjami, której nie możemy przekraczać. Stron w gazecie rozciągnąć się nie da, a pisząc tekst, który finalnie nie zmieści się w przygotowanym dla niego miejscu i tak będziemy musieli go skrócić, zmarnujemy przez to czas dwa razy – raz na pisanie ponad normę, drugi raz na skracanie.