Każdy dokonuje własnego wyboru, a najważniejsze to robić w życiu to, co sprawia nam przyjemność

„Swoją działalność traktuję w pewien sposób jako pasję, co jest korzystne zarówno dla mnie, jak i osób z którymi współpracuję. Z pewnością specjalizacja w konkretnym obszarze pomaga i pozwala wyróżnić się na trudnym rynku prawniczym. Codziennie staram się być na bieżąco z pojawiającymi się informacjami na temat przepisów, które mnie interesują” – rozmowa z Wojciechem Kiełbasińskim, radcą prawnym w kancelarii LECIAK i of counsel w kancelarii Jabłoński Koźmiński.

Dzień dobry. Zwyczajowo rozmowę zaczynamy od pytania o początki kariery prawniczej – jak to było w Pana przypadku? Kiedy podjął Pan decyzję o wyborze studiów prawniczych?

Pamiętam, że gdy byłem dzieckiem, często na pytanie kim będę w przyszłości, odpowiadałem, że prawnikiem. W jednej z pierwszych klas szkoły podstawowej mieliśmy do wykonania zadanie polegające na tym, że na kartce należało napisać jaki zawód będzie się wykonywało. Nasza wychowawczyni zebrała te odpowiedzi i schowała. Powiedziała, że pokaże nam je za kilka lat. Kartki tej już nie zobaczyłem, ale tam również napisałem, że zostanę prawnikiem. Można więc powiedzieć, że myśl ta pojawiła się w mojej głowie już w dzieciństwie. Potem moje plany znacząco się zmieniły – zdawałem maturę rozszerzoną z biologii i chemii, planując rozpoczęcie studiów na kierunku lekarskim. Ostatecznie jednak wróciłem do początkowych planów i przeprowadziłem się do Torunia, gdzie rozpocząłem studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

A jak było z aplikacją? Dlaczego zdecydował się Pan zostać radcą prawnym?

Rozpoczęcie aplikacji było dla mnie naturalną drogą po uzyskaniu tytułu magistra prawa. Miałem to szczęście, że na studiach poznałem wspaniałych ludzi, z którymi później kontynuowaliśmy wspólne kształcenie na aplikacji radcowskiej. Uznaliśmy, że będzie to najlepszy wybór. Rozważałem przez chwilę aplikację adwokacką, ale bilans plusów i minusów wyszedł zdecydowanie na korzyść radcy prawnego.

Lista podejmowanych przez Pana działań na rzecz społeczności akademickiej jest bardzo długa. Udzielał się Pan jako członek Rady Studentów Parlamentu Studentów RP, Przewodniczący Forum Uniwersytetów Polskich czy Ekspert ds. studenckich i Sekretarz zespołów oceniających Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Jak wpłynęła na Pana karierę aktywność w ramach wymienionych organizacji?

Już od małego byłem osobą aktywną, uwielbiałem wystąpienia publiczne. Kiedy tylko mogłem, starałem się robić dodatkowe rzeczy, które sprawiały mi radość, a jednocześnie rozwijały. Tak pozostało, dlatego już na pierwszym roku studiów zacząłem aktywnie działać w strukturach samorządu studenckiego. Najpierw w strukturach Uczelni, a następnie w organach ogólnopolskich. Ponadto reaktywowaliśmy i znacząco rozwinęliśmy Koło Naukowe Prawa Sportowego „Lex Sportiva”. Uważam, że działalność w okresie studiów pozwoliła mi nabyć bardzo cenne umiejętności i kompetencje społeczne. Przede wszystkim te związane z wystąpieniami publicznymi, negocjacjami, czy też radzeniem sobie w trudnych sytuacjach. Bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że ta działalność ukształtowała mnie zarówno jako prawnika, jak i człowieka. Po raz kolejny miałem szczęście do spotykania na swojej drodze osób, od których bardzo dużo się nauczyłem. Jeżeli ktoś w trakcie studiów zastanawia się, czy warto zaangażować się w dodatkową działalność, to ze swojego doświadczenia mogę tylko do tego zachęcić!

Ze względu na Pana zainteresowania, specjalizacja w zakresie prawa o szkolnictwie wyższym i nauce wydaje się być oczywistym wyborem. Co było pierwsze: zainteresowanie tą dziedziną prawa czy działalność na rzecz społeczności akademickiej?

Rozpoczęło się od działalności na rzecz społeczności akademickiej. Można więc powiedzieć, że uczyłem się wszystkiego w praktyce. Działając najpierw w organach studenckich, a następnie doktoranckich, stopniowo zdobywałem wiedzę z tego obszaru. W pewnym momencie stwierdziłem, że chciałbym zająć się tym zawodowo i specjalizować się w prawie o szkolnictwie wyższym i nauce. Myślę, że takim jednym z kluczowych momentów była moja aktywność w studenckim zespole, który przygotowywał propozycje rozwiązań do ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Jednym z moich celów było wydanie komentarza do tego aktu prawnego, co udało się zrealizować w poprzednim roku. Wspólnie z ekspertami z tego zakresu przygotowaliśmy publikację pn. „Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce dla studenta i doktoranta – komentarz praktyczny”. W najbliższym czasie mam zamiar jeszcze bardziej rozwinąć swoją działalność w tym obszarze.

Myślę, że warto też powiedzieć o mojej drugiej zawodowej pasji, jaką jest prawo sportowe. Jest to o tyle ciekawe, że tu było zupełnie inaczej. Od dziecka sport to moja wielka pasja, którą zaraził mnie tata. Mam bardzo dużą, kilkutysięczną kolekcję pamiątek sportowych – w szczególności autografów i koszulek meczowych. Po rozpoczęciu studiów prawniczych zastanawiałem się jak połączyć studia z tym, że interesuję się sportem. W efekcie aktywną działalność rozpoczęło Koło Naukowe Prawa Sportowego „Lex Sportiva”, które nadal działa bardzo prężnie, z czego jestem dumny. Ten obszar działalności rozwinął mnie bardzo pod względem naukowym, dzięki czemu postanowiłem kontynuować kształcenie w ramach studiów doktoranckich.

Specjalizacja to jeszcze wybór czy już konieczność? Jak udaje się Panu pozostawać na bieżąco z błyskawicznie zmieniającymi się przepisami?

Każdy dokonuje własnego wyboru, a najważniejsze to robić w życiu to, co sprawia nam przyjemność. Ja swoją działalność traktuję w pewien sposób jako pasję, co jest korzystne zarówno dla mnie, jak i osób z którymi współpracuję. Z pewnością specjalizacja w konkretnym obszarze pomaga i pozwala wyróżnić się na trudnym rynku prawniczym. Codziennie staram się być na bieżąco z pojawiającymi się informacjami na temat przepisów, które mnie interesują. Sam aktywnie uczestniczę procesie nowelizacji przepisów dotyczących obszaru szkolnictwa wyższego i nauki. W mojej ocenie kluczowa jest tutaj systematyczność.

Mimo podjęcia pracy jako of counsel w kancelarii Jabłoński Koźmiński, jest Pan nadal blisko związany ze środowiskiem uniwersyteckim. Nie tylko jako doktorant, ale również wspierając innych uczniów szkół doktorskich. W jaki sposób portal eDOKTORANT.pl, którego jest Pan współzałożycielem, pomaga doktorantom?

Portal eDoktorant to tak naprawdę jeden z kilkudziesięciu projektów, które zrealizowaliśmy lub realizujemy dla społeczności akademickiej. Celem stworzenia tej platformy było zbudowanie narzędzia do wymiany wiedzy i doświadczeń pomiędzy doktorantami, studentami oraz pasjonatami nauki. Można tam znaleźć informacje o konferencjach, grantach, czy też poradniki, które pomagają różnym grupom społeczności akademickiej. Prowadzimy również szkolenia, które cieszą się dużym zainteresowaniem. Ta działalność nie byłaby możliwa bez wsparcia Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Współpracuje Pan również z Krajową Reprezentacją Doktorantów. Z jakimi problemami doktoranci mogą zgłosić się i zgłaszają się do Rzecznika Praw Doktoranta?

Problemów, z którymi zwracają się doktoranci jest bardzo dużo. W 2023 r. wraz z moim zespołem udzieliliśmy ponad 700 porad. Katalog spraw jest bardzo szeroki – począwszy od spraw wprost związanych z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, poprzez kwestie związane z prawem własności intelektualnej czy też prawem pracy, a na prawie cywilnym kończąc. Najtrudniejsze są zdecydowanie sprawy związane z konfliktami na linii doktorant-promotor oraz te związane z przemocą psychiczną. Oprócz tego, że udzielamy porad prawnych, staramy się również zwiększać świadomość prawną całej społeczności akademickiej.

Posiadając tak szerokie doświadczenie akademickie, na pewno ma Pan jakieś rady dla młodych adeptów prawa. Czy może się Pan nimi podzielić z naszymi Czytelnikami?

Angażujcie się już od pierwszego roku studiów w dodatkowe aktywności. Pozwoli Wam to zdobyć nieocenione w przyszłości doświadczenie praktyczne oraz umiejętności miękkie, które są bardzo ważne w pracy prawnika. Bez względu na to, jaką drogę wybierzecie w przyszłości, z pewnością wam się to przyda. Nie bójcie się też pytać o rady osoby bardziej doświadczone. Bardzo ważne jest też to, żebyście szukali własnej drogi i spróbowali połączyć pasję z pracą!

Pana działalność na rzecz społeczności akademickiej jest zauważana i doceniana. W ubiegłym roku otrzymał Pan nie tylko nominację w konkursie „Kryształowe Serce Radcy Prawnego”, ale również nagrodę specjalną w rankingu „Rising Stars Prawnicy – liderzy jutra”. Jakie znaczenie mają dla Pana takie wyróżnienia?

Te wyróżnienia stanowią potwierdzenie tego, że droga, którą wybrałem, jest właściwa. To również czynnik motywujący do dalszej pracy i samorozwoju. Mam ciągle głowę pełną pomysłów także mogę obiecać, że nadal będę starał się zrobić jak najwięcej dobrego dla całej naszej społeczności.

Pandemia COVID-19 bez wątpienia wpłynęła zarówno na życie studentów, jak i prawników. Jakie zmiany zauważył Pan w sposobie organizacji pracy obu tych grup?

Myślę, że pandemia bardzo dużo nas nauczyła i zdecydowanie przyspieszyła zmiany, które były nieuniknione. Szczególnie te związane z komunikowaniem się, czy odbywaniem spotkań online. Znacząco rozwinęły się również narzędzia informatyczne, z których korzystamy na co dzień. Warto podkreślić też, że wiele zasobów zostało zdigitalizowanych, co jest dużym ułatwieniem.

A jakie trendy na rynku prawniczym obserwuje Pan teraz? Jakich zmian możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości?

W mojej ocenie w dalszym ciągu postępować będzie powszechna informatyzacja, a coraz większe znaczenie będą miały narzędzia LegalTech. Ponadto rozwijać się będą porady udzielane w formie online. Warto też obserwować, jak na rynek prawniczy wpłynie rozwój sztucznej inteligencji. Jest to z pewnością duże wyzwanie dla całego naszego środowiska.

Na zakończenie – pomoc pokrzywdzonym może stanowić obciążenie dla osoby udzielającej wsparcia. Jak radzi Pan sobie z tym problemem? Co pomaga Panu zachować balans między życiem prywatnym i zawodowym?

Wydaje mi się, że wszystkiego trzeba się nauczyć – nie można z pewnością pozwolić, żeby problemy innych stały się naszymi problemami, o których będziemy ciągle myśleć. W przeszłości zdecydowanie bardziej przejmowałem się wieloma sprawami zawodowymi. Mi bardzo pomaga sport – pójście na siłownię, mecz w squasha czy piłki nożnej. Dużą trudnością jest też zachowanie odpowiedniego balansu pomiędzy czasem wolnym a pracą. Muszę przyznać, że sam mam z tym duży problem. Bardzo często praca zajmuje większość mojego dnia.


Wojciech Kiełbasiński, absolwent studiów prawniczych i doktorant na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W ramach kancelarii Jabłoński Koźmiński doradza w w szczególności w zakresie prawa o szkolnictwie wyższym i nauce oraz prawa sportowego. Współpracuje także z Kancelarią LECIAK. Jako Rzecznik Praw Doktoranta Krajowej Reprezentacji Doktorantów i współzałożyciel portalu eDOKTORANT.pl aktywnie działa na rzecz środowiska akademickiego. Jego praca została doceniona nominacją w konkursie „Kryształowe serce radcy prawnego” oraz nagrodą specjalną w rankingu „Rising Stars Prawnicy – liderzy jutra”.

Prawieoprawie