Odpoczynek również jest elementem treningu

Dobry okres przeżywają kancelarie butikowe o wąskim profilu specjalizacji, ponieważ coraz większe zróżnicowanie specyfiki poszczególnych sektorów gospodarczych wymaga coraz bardziej specjalistycznej i branżowej wiedzy. Poziom zaangażowania, zrozumienie potrzeb klienta i wysoka kultura pracy będą kluczowe do zajmowania mocnych pozycji w branży prawniczej” – rozmowa z dr Arturem Falem, adwokatem w Kancelarii Adwokackiej Lex Sport.

Dzień dobry. Zacznijmy na sportowo, od małej rozgrzewki. Kiedy po raz pierwszy pomyślał Pan o rozpoczęciu kariery prawniczej?

Dzień dobry. W zasadzie od dzieciństwa kariera prawnicza była jedną z dróg na przyszłość, którą brałem pod uwagę, natomiast w czasie studiów plany te stawały się coraz bardziej konkretne. Fascynacja prawem oraz chęć pomagania innym ludziom poprzez wykorzystanie swojej wiedzy prawniczej skłoniły mnie do podjęcia decyzji o wyborze właśnie takiej ścieżki zawodowej.

Kontynuując naszą gimnastykę, mamy jeszcze jedno pytanie dotyczące przeszłości. Tym razem chodzi o wybór adwokatury – co wpłynęło na Pana decyzję o skierowaniu kroków w stronę uzyskania tego tytułu zawodowego?

Decyzję o wyborze adwokatury podjąłem po ukończeniu studiów prawniczych. Chciałem działać na rzecz osób potrzebujących wsparcia i angażować się w rozwiązywanie różnorodnych problemów prawnych. Uznałem, że jako adwokat będę miał najszersze spektrum możliwości do realizacji tych zadań, przy jednoczesnym zachowaniu zadawalającego poziomu autonomii zawodowej.

Czy może Pan opowiedzieć nam o swoim zainteresowaniu prawem sportowym? Domyślamy się, że wynika ono z pasji – miał Pan ulubionych sportowców, których chciał Pan wspierać? A może jest Pan zdeklarowanym fanem jakiejś dyscypliny?

Tak, moje zaangażowanie w prawo sportowe oczywiście wynikało z pasji do sportu oraz z zainteresowania aspektami prawno-organizacyjnymi, które funkcjonują w tym świecie. Od najmłodszych lat trenowałem piłkę nożną, natomiast od zawsze interesowałem się również wieloma innymi dyscyplinami. Obracając się w środowiskach związanych ze sportem dostrzegłem zapotrzebowanie na fachowe usługi prawne, dedykowane stricte tej branży. Tak właśnie powstał Lex Sport, czyli butikowa, wąsko wyspecjalizowana Kancelaria, będąca liderem na rynku w zakresie dostarczania usług prawnych związanych z szeroko pojętym sportem.

Czy reprezentując sportowców udało się Panu spełnić jakieś szczególnie ważne marzenie z początków prawniczej ścieżki? Być może Pana praca umożliwiła komuś zdeterminowanemu dalszy rozwój kariery lub – po prostu – poznał Pan swojego idola z dzieciństwa?

Reprezentując klientów udało mi się osiągnąć wiele ważnych celów z początków mojej kariery. Moimi klientami są zawodnicy, trenerzy, działacze z najwyższych lig i reprezentacji narodowych, a w ramach świadczonej obsługi prawnej biorę udział w największych transakcjach handlowych występujących w sportowym sektorze gospodarczym. Jest to oczywiście w pewnym sensie spełnieniem marzeń, natomiast w konsekwencji patrzę obecnie na sport przez nieco inny pryzmat niż na początku swojej drogi zawodowej.

Najbardziej satysfakcjonującym momentem jest zawsze zdobywanie sukcesów wraz z moimi klientami oraz pomaganie im w realizacji ich zawodowych celów. Istotną rolę odgrywa tu również egzekwowanie odpowiedzialności dyscyplinarnej, której nadużycia mogą prowadzić do przekreślania karier zawodowych sportowców. W tym zakresie miałem także możliwość skutecznie pomóc prawnie klientom, którym umożliwiało to kontynuację ich działalności sportowej. W żadnym innym zawodzie, którego całkowita przestrzeń czasowa trwa najwyżej kilkanaście lat, nie jest tak łatwo o ograniczenie lub całkowite utracenie możliwości jego wykonywania jak w sporcie. Doświadczenia te zainspirowały mnie do przedstawienia w rozprawie doktorskiej teorii odpowiedniego stosowania zasad prawa karnego w postępowaniach dyscyplinarnych oraz bezwzględnego przestrzegania zasad procesowych, wynikających przede wszystkim z prawa UE, Konstytucji RP i EKPCz.

À propos – posiada Pan również tytuł Doktora Nauk Prawnych. W jaki sposób udało się Panu  połączyć praktykę zawodową z aktywnością naukową?

Rzeczywiście stanowiło to spore wyzwanie, natomiast w moim przypadku połączenie to miało raczej charakter komplementarny – doświadczenia zawodowe pomagały mi w definiowaniu problemów i stawianiu odpowiednich tez badawczych, a przeprowadzane w rozprawie doktorskiej badania naukowe i wypływające z nich wnioski pozwalały na ugruntowanie obszernej wiedzy merytorycznej.

Dla przykładu, w mojej pracy doktorskiej zgłębiona została problematyka związana m.in. z uprzywilejowanymi pozycjami i monopolem podmiotów dominujących (np. względem indywidualnych sportowców) oraz naruszeniami zasad procesowych, a także regulacji wewnątrzorganizacyjnych oraz ich związku z przepisami prawa powszechnego, zwłaszcza w kontekście indywidualnych sportowców i zagadnień prawnych związanych z ich karierami zawodowymi. Rozważania te doprowadziły mnie do podjęcia decyzji o reprezentacji klientów w postępowaniach przed sportowymi organami jurysdykcyjnymi, takimi jak:

  • Organy Polskich Związków Sportowych,
  • Trybunał Arbitrażowy ds. sportu przy PKOL, 
  • Międzynarodowe organizacje sportowe (m.in. FIFA, UEFA),  
  • Polska Agencja Antydopingowa (POLADA),
  • Trybunał Arbitrażowy ds. sportu w Lozannie (CAS), 
  • oraz Sądy powszechne i administracyjne a także podczas występowania w roli obrońcy w postępowaniach prowadzonych przez Prokuraturę Rejonową, Okręgową i Regionalną.

Połączenie doświadczenia praktycznego z dydaktyczno-naukowym pozwoliło mi również na czynne zaangażowanie w liczne procesy tworzenia prawa wewnętrznego w spółkach kapitałowych i związkach sportowych oraz występowanie roli eksperta w pracach komisji prawnych i organizacyjnych.

Emocje sportowców nie są Panu obce – sam jest Pan zawodnikiem klubu sportowego oraz drużyny piłkarskiej Pomorskiej Izby Adwokackiej. Czy aktywność fizyczna to dobry sposób na zachowanie równowagi między życiem prywatnym i zawodowym?

Zdecydowanie aktywność fizyczna jest dla mnie ważnym elementem życia, zarówno prywatnego, jak i zawodowego. Uważam, że wartości nabyte podczas uprawiania sportu pomogły mi również osiągnąć cele zawodowe oraz naukowe. Regularne treningi pomagają mi utrzymać równowagę pomiędzy pracą a życiem prywatnym oraz wpływają pozytywnie na moje samopoczucie i efektywność. W mojej ocenie warto podejmować aktywność fizyczną, która jest adekwatna do wieku oraz możliwości zdrowotnych i czasowych.

Bycie zawodnikiem drużyny Pomorskiej Izby Adwokackiej nie tylko przyniosło mi mnóstwo wspaniałych wspomnień, jak np. Ogólnopolskie Mistrzostwo Adwokatury lub 2. miejsce na ogólnoświatowym turnieju Sicily Football Lawyers Cup w Katanii, lecz również pozwoliło mi poznać wiele wartościowych, pochodzących z całego świata osób z branży prawniczej.

W obszarze Pana zawodowych zainteresowań znajduje się nie tylko sport, ale również e-sport. Czy w Pana opinii sport elektroniczny to sport „z krwi i kości”?

Sport elektroniczny to również forma aktywności, która zyskuje coraz większą popularność i uznanie na całym świecie. Doradzając podmiotom działającym w branży gier komputerowych i mobilnych, napotykam wiele wyzwań związanych głównie z dynamicznym rozwojem technologicznym oraz regulacyjnym, które wymagają elastyczności i znajomości specyfiki tego sektora.

Oczywiście rozumiem wszelkie wątpliwości związane z uznaniem sportu elektronicznego za sport tradycyjny, natomiast w pewnym stopniu powinna rozwiać je nowelizacja ustawy o sporcie, która zdefiniowała sport jako „wszelkie formy aktywności fizycznej, które przez uczestnictwo doraźne lub zorganizowane wpływają na wypracowanie lub poprawienie kondycji fizycznej i psychicznej, rozwój stosunków społecznych lub osiągnięcie wyników sportowych na wszelkich poziomach. Za sport uważa się również współzawodnictwo oparte na aktywności intelektualnej, którego celem jest osiągnięcie wyniku sportowego.”  W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że sport elektroniczny miałby kiedykolwiek zastąpić sport tradycyjny. W idealnym modelu oba te światy powinny funkcjonować w synergii, na zasadzie wzajemnej współpracy, przy jednoczesnym czerpaniu przez sport elektroniczny wzorców i wartości wypracowanych na przestrzeni lat przez zawodników biorących udział w klasycznych formach rywalizacji sportowej.

W ostatnim czasie obserwuję ogromny rozwój branży e-sportowej w perspektywie gospodarczej i organizacyjnej. Z pewnością pomimo występujących różnic, zauważalne są również liczne analogie do sportu tradycyjnego, a w ujęciu zorganizowanej formy aktywności sport elektroniczny obecnie w wielu aspektach nie ustępuje klasycznym formom rywalizacji sportowej. Wiodący na światowej arenie e-sportowcy mają atletyczne sylwetki, ponieważ są świadomi, że dobre przygotowanie fizyczne jest dla nich niezbędne do skutecznego podejmowania rywalizacji z najlepszymi zawodnikami. Sport elektroniczny bez wątpienia wiąże się z nie tylko z przygotowaniem mentalnym, ale również fizycznym. Jedną z podstawowych umiejętności jest czas reakcji w stosunku do tego, co dzieje się na ekranie komputera, a to, podobnie jak w sporcie tradycyjnym, również wymaga treningu. Skoro Międzynarodowy Komitet Olimpijski uznaje szachy za dyscyplinę sportu, dlaczego nie przyznać tego waloru sportom elektronicznym?

Z całą pewnością branża e-sportowa jest nadal stosunkowo nowa i potrzebuje stabilizacji na poziomie ekonomicznym i prawnym, natomiast przyszłość sportu elektronicznego to zdecydowanie wielkie turnieje, kibice, sponsorzy, dotacje i pełna emocji rywalizacja na profesjonalnym poziomie.

Jakie wyzwania i trudności napotyka Pan doradzając podmiotom działającym w branży gier komputerowych i mobilnych?

Świadczenie doradztwa prawnego podmiotom działającym w branży gier mobilnych i komputerowych rzeczywiście wiąże się z szeregiem wyzwań, do których można by zakwalifikować przede wszystkim: 

  • Szybki rozwój technologiczny: branża gier mobilnych i komputerowych jest dynamiczna i stale ewoluująca, co oznacza, że należy być na bieżąco z najnowszymi trendami, technologiami i przepisami prawno-regulacyjnymi, aby zapewnić klientom odpowiednie wsparcie. Prawo nie zawsze nadąża również za postępującym rozwojem, dlatego często rozwiązań prawnych doszukiwać się trzeba per analogiam w regulacjach dotyczących zbliżonych funkcjonalnie instytucji.
  • Regulacje prawne: Branża gier komputerowych jest obiektem regulacji prawnych, które mogą być odmienne w różnych jurysdykcjach. Dla odpowiedniego udzielenia wsparcia prawnego dla klienta, konieczne jest rozpoznanie, zrozumienie i właściwe stosowanie przepisów dotyczących m.in. prawa autorskiego, prawa handlowego, ochrony danych osobowych czy prawa konsumenckiego. Często również brakuje konkretnych regulacji na poziomie krajowym, wobec czego zachodzi potrzeba posiłkowania się regulacjami unijnymi lub międzynarodowymi. Będąc zrzeszonym w ramach klubu czy krajowego lub międzynarodowego związku sportowego, należy również orientować się w regulacjach obowiązujących wewnątrz danej struktury, co potrafi stanowić nie lada wyzwanie. 
  • Ochrona własności intelektualnej: W świecie gier komputerowych ochrona praw autorskich i innych własności intelektualnych jest kluczowa. Moja kancelaria pomaga klientom w zabezpieczeniu ich twórczości oraz w negocjacjach umów licencyjnych i dystrybucyjnych. 
  • Rozwiązywanie sporów: W branży gier komputerowych i mobilnych często dochodzi do sporów dotyczących m.in. naruszeń praw autorskich, umów czy ochrony konkurencji.
  • Zapewnienie zgodności z przepisami antymonopolowymi: W miarę wzrostu liczby podmiotów gospodarczych, funkcjonujących na rynku gier komputerowych i mobilnych, pojawiają się również kwestie związane z nieuczciwą konkurencją. Bardzo istotne jest udzielanie klientom wsparcia w zrozumieniu i przestrzeganiu przepisów antymonopolowych, co pozwala zarówno na korzystanie z przysługujących im uprawnień, jak i na uniknięcie potencjalnych problemów prawnych.

Zespół mojej kancelarii w sposób kompleksowy zabezpiecza klientów już na poziomie rozpoczęcia negocjacji biznesowych, poprzez sporządzanie odpowiednich umów i regulaminów. Jeszcze większe wyzwanie stanowi natomiast włączenie się do sprawy już po rozpoczęciu transakcji, najczęściej w sytuacji konfliktowej, gdzie niejednokrotnie możliwe jest już jedynie udzielenie wsparcia prawnego w ramach postępowania sądowego, arbitrażu czy mediacji. Usługi te wymagają elastyczności, znajomości branży oraz umiejętności analitycznych i doświadczenia w rozwiązywania problemów prawnych. Tylko w tym połączeniu umożliwiają dostarczenie klientom kompleksowej i skutecznej obsługi prawnej.

Swoim zainteresowaniem prawem dzieli się Pan nie tylko ze studentami, ale również z dziećmi i młodzieżą np. za pośrednictwem akcji „Bajeczni adwokaci”. Jak ocenia Pan poziom edukacji prawnej dla najmłodszych w Polsce?

Odpowiednia edukacja najmłodszych pokoleń jest kluczowa dla kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Z moich obserwacji wynika, że w polskich szkołach i przedszkolach od najmłodszych lat kształtowana jest świadomość obywatelska m.in. w zakresie przynależności Polski do najważniejszych organizacji międzynarodowych, symboli narodowych czy też najistotniejszych postanowień Konwencji o Prawach Dziecka.

Poprzez akcje typu „Bajeczni adwokaci” lub „Adwokaci rozjaśniają prawo” staramy się uzupełniająco przekazywać wiedzę prawną w sposób przystępny dla dzieci i młodzieży, co ma przyczynić się do zwiększenia ich wiedzy na temat praw i obowiązków oraz umiejętności radzenia sobie z zagadnieniami prawnymi w przyszłości.

Jaką wartość ma dla Pana praca z młodzieżą? Czy rozmowy ze studentami są dla Pana inspirującym źródłem pomysłów?

Praca z młodzieżą jest dla mnie niezwykle wartościowym zajęciem, ponieważ pozwala mi przekazywać swoją wiedzę i doświadczenie prawnicze młodym pokoleniom oraz wspierać rozwój potencjału zawodowego i osobistego. Rozmowy ze studentami są dla mnie inspirującym źródłem pomysłów, informacją o ich aktualnych problemach i potrzebach oraz motywacją do ciągłego rozwoju zawodowego i naukowego.

Na przestrzeni lat prowadzenia zajęć dydaktycznych na różnych uczelniach dostrzegam zmianę pokoleniową u młodych ludzi. Wśród studentów różnych kierunków niezmiennie zauważalne jest jednak duże zapotrzebowanie na wiedzę prawniczą. Ten stan rzeczy oczywiście nie powinien dziwić w odniesieniu do studentów prawa, natomiast napawa optymizmem w perspektywie osób studiujących np. kierunki informatyczne, programistyczne, technologiczne, czy realizowane w ramach wydziałów kultury fizycznej, ponieważ świadczy to o wzroście świadomości prawnej wśród wchodzących na rynek pracy absolwentów szkół wyższych.

Połączenie działalności naukowej i zawodowej traktuję jako okazję właśnie do podnoszenia świadomości prawnej społeczeństwa oraz kwalifikacji zawodowych młodych prawników. Daje ono również możliwości promowania idei integracji europejskiej i usprawniania systemu edukacji w ramach przeprowadzonej rozprawy doktorskiej oraz czynnego zaangażowania w procesy tworzenia nowych kierunków studiów. 

W swojej kancelarii przeciwdziała Pan dyskryminacji, zatrudniając m.in. osoby z niepełnosprawnościami. To postawa godna naśladowania. Czy może Pan opowiedzieć nam, jak zatrudnienie tych pracowników wpłynęło na atmosferę w Pana kancelarii?

Uważam, że każdy zasługuje na szansę, a poziom zaangażowania i determinacji często jest ważniejszy od indywidualnych predyspozycji. Zgodnie z moim doświadczeniem zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami wpływa pozytywnie na atmosferę oraz na nasze spojrzenie na aktywizację i inkluzję w miejscu pracy. Dzięki temu doświadczeniu zyskujemy różnorodne perspektywy i umiejętności, co przyczynia się do bardziej efektywnej pracy i lepszych relacji między współpracownikami. Obserwowanie rozwoju i procesu osiągania kolejnych szczebli kariery zawodowej przez swoich pracowników, przy świadomości posiadania pewnego wkładu w te sukcesy, napawa ogromną radością oraz dumą.

Prawnicy, którzy pracują w mojej kancelarii bardzo dobrze zdają egzaminy zawodowe. Otrzymujemy mnóstwo aplikacji do pracy, młodzi prawnicy chcą nabierać doświadczenia w realizowanych przez nas specjalizacjach, zachowując jednocześnie szerokie spektrum wiedzy i umiejętności.

Stosując analogię do sportu – czy pracę w wieloosobowej kancelarii należy traktować jak grę zespołową?

Zdecydowanie tak i uważam to za jedną z najistotniejszych wartości w procesie funkcjonowania wieloosobowej kancelarii prawnej. Zasadna jest tu analogia do dobrze funkcjonującego klubu sportowego, w którym każdy, na zasadzie hierarchiczności, każdy wykonuje przydzielone mu zadania w najlepszy możliwy sposób, a zarówno porażki (z których wyciągane są wnioski na przyszłość), jak i sukcesy, traktowane są jako zespołowe. Podobnie jak w przypadku drużyny sportowej, w celu  wygrywania meczów i zdobywania pucharów, swoje zadania sumiennie musi wykonywać zarząd, sztab szkoleniowy, zawodnicy i inne osoby zaangażowane w działalność klubu, a pomiędzy tymi wszystkimi osobami musi panować pewna synergia.

Harmonijnie zorganizowana współpraca wewnątrz kancelarii jest skuteczną drogą do sukcesu, natomiast wymaga ona odpowiedniego zarządzania i zaangażowania wszystkich jednostek na każdym poziomie strukturalnym. Aspekt ten nabiera dodatkowego znaczenia w przypadku obsługiwania większych transakcji, które wymagają zaangażowania dużych „mocy przerobowych”, czyli wystawienia zespołu co najmniej kilku lub kilkunastu prawników zdolnych do jej kompleksowego przeprowadzenia.

Jaki wpływ miała pandemia COVID-19 na rynek sportowy i Pana pracę? Czy zauważył Pan w tamtym czasie wzmożony ruch na rynku gier komputerowych?

Niewątpliwie pandemia miała znaczący wpływ na rynek sportowy, e-sportowy, funkcjonowanie kancelarii prawnych, sądów, uczelni oraz większości przedsiębiorstw. Bardzo dotkliwie cierpiał wówczas sport tradycyjny, ponieważ rozgrywki były całkowicie wstrzymane, a następnie prowadzone bez udziału kibiców, przez co chociażby Robert Lewandowski swój jedyny dotychczas triumf w finale Ligi Mistrzów musiał świętować przy pustych trybunach. Wyraźnie wzmożony był natomiast w tym czasie ruch na rynku gier komputerowych i mobilnych, ponieważ wiele osób szukało rozrywki i sposobów na spędzenie czasu w domu podczas lockdownów i ograniczeń związanych z pandemią. Ten trend częściowo przetrwał i jest odczuwalny do dziś, przez co można uznać, że skutki pandemii są wielowymiarowe i długotrwałe.

Kolejnym wyraźnie odczuwalnym efektem COVID-19 jest bardzo szerokie zastosowanie pracy zdalnej, zajęć dydaktycznych prowadzonych na odległość oraz niestacjonarnych rozpraw w sądach powszechnych i arbitrażowych. W mojej ocenie, z całą pewnością ma to swoje dobre strony i jest naturalnym kierunkiem w perspektywie rozwoju technologicznego i poziomu zaawansowania sztucznej inteligencji, natomiast jestem zwolennikiem odpowiedzialnego, rozważnego i stopniowego wprowadzania tak rewolucyjnych zmian w szerokim zakresie.

Czy spodziewa się Pan w najbliższym czasie zmian na rynku prawniczym? Jakie trendy obserwuje Pan w swoim otoczeniu i jak mogą one wpłynąć na przyszłość całej branży?

Tak, spodziewam się zmian na rynku prawniczym, zwłaszcza w kontekście postępu cyfryzacji oraz zmiany preferencji i oczekiwań klientów. Obserwuję trend wzrostu zainteresowania prawem nowych technologii oraz prawem sportowym, co może wpłynąć na przyszłość całej branży prawniczej. Istotną rolę w tym zakresie odegra również AI, ponieważ coraz trudniej będzie utrzymać się na rynku prawnikom, którzy zbagatelizują korzystanie z dobrodziejstw rozwoju technologicznego i sztucznej inteligencji. Kancelarie w odpowiedni i odpowiedzialny sposób korzystające z programów opartych na AI, będą w stanie prowadzić sprawy swoich klientów w sposób szybszy i bardziej dokładny, co przełoży się na liczbę oraz jakość realizowanych zleceń.

Co więcej, dobry okres przeżywają kancelarie butikowe o wąskim profilu specjalizacji, ponieważ coraz większe zróżnicowanie specyfiki poszczególnych sektorów gospodarczych wymaga coraz bardziej specjalistycznej i branżowej wiedzy. Poziom zaangażowania, zrozumienia potrzeb klienta i wysoka kultura pracy będą kluczowe do zajmowania mocnych pozycji w branży prawniczej.

Jest Pan laureatem w konkursie „Rising Stars Prawnicy – liderzy jutra 2023” – gratulujemy! Czy może się Pan podzielić z naszymi Czytelnikami swoją „receptą na sukces”? W jakie działania warto inwestować swój czas na początku kariery, a co lepiej sobie odpuścić?

Dziękuję bardzo. Tego typu wyróżnienia i nagrody utwierdzają w przekonaniu, że obrany przed laty kierunek jest słuszny i warto było poświęcić swoje zaangażowanie do osiągnięcia celu. Moja „recepta na sukces” w dużej mierze opiera się oczywiście na ciężkiej pracy, zaangażowaniu i nieustannym dążeniu do doskonalenia się w wybranych dziedzinach, natomiast to wszystko nie będzie wystarczające, jeśli zabraknie pasji, motywacji i radości z tego, co się robi. Warto inwestować swój czas w zdobywanie wiedzy i doświadczenia zawodowego, budowanie relacji z klientami i współpracownikami oraz rozwijanie umiejętności miękkich, takich jak komunikacja, czy negocjacje. Sukces niewątpliwie jest sumą predyspozycji, zaangażowania i szczęścia. Osobiście za niezwykle istotne uważam otaczanie się odpowiednimi ludźmi oraz stawianie sobie bliższych i bardziej odległych, większych celów do realizacji, co pozwala na bieżącą weryfikację skuteczności podejmowanych działań. Zachowując jednak sportowy charakter rozmowy, warto pamiętać, że odpoczynek również jest częścią treningu oraz mieć na uwadze powiedzenie, że jeśli pokochamy to, czym się zajmujemy, nie przepracujemy w życiu ani jednego dnia.


Dr adw. Artur Fal – absolwent studiów prawniczych oraz doktoranckich na Uniwersytecie Gdańskim. Ekspert w dziedzinie prawa sportowego i nowych technologii. Na co dzień doradza m.in. sportowcom w ramach kancelarii Lex Sport, której jest założycielem. Swoją wiedzą dzieli się ze studentami gdańskich uczelni: Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu oraz Uniwersytetu WSB Merito. Autor licznych publikacji naukowych, czynny uczestnik międzynarodowych i krajowych konferencji prawnych. Laureat nagrody w konkursie Wolters Kluwer Polska „Rising Stars Prawnicy – liderzy jutra 2023”.

Prawieoprawie