W pracy w kancelarii butikowej najbardziej cenię sobie możliwość specjalizacji

„Przez wiele lat pracowałam w kancelariach adwokackich o ogólnym profilu, choć głównie obsługujących przedsiębiorców. Dzięki specjalizacji mam wrażenie, że moja praca jest bardziej efektywna, a klienci sprawniej i lepiej zaopiekowani”- rozmowa z adwokatką Moniką Zielińską, polską i europejską rzeczniczką patentową z warszawskiej Kancelarii Patentowej Patpol.

Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie na kierunku Rzeźba oraz Wydział Prawa i Administracji UW – to rzadko spotykana kombinacja – skąd pomysł na takie połączenie?

Tutaj scenariusz napisało życie oraz moja niechęć do rezygnowania z czegokolwiek… a może raczej skłonność do „łapania kilku srok za ogon”. Bycie artystką, rzeźbiarką było moim marzeniem, natomiast na prawo miałam „indeks za olimpiadę”. Właściwie to miałam indeks na którąkolwiek uczelnię i kierunek w Polsce (oprócz tych artystycznych i sportowych). Wybrałam prawo ze względu na tradycje rodzinne, poza tym wtedy – był to rok 1991 – prawo nagle stało się jednym z bardziej obleganych kierunków.

Co było pierwsze – sztuka, czy prawo? Skąd inspiracja na każdy z kierunków?

Zaczęłam jednocześnie studiować na obu wydziałach i równolegle ciągnęłam oba te dzienne studia do piątego roku…. Na piątym roku miałam półroczne stypendium na rzeźbie, więc ją skończyłam w terminie, a prawo z około rocznym opóźnieniem.

Zacznijmy może od wątków prawnych. Dlaczego akurat aplikacja adwokacka?

Jako pierwszą aplikację zrobiłam aplikację rzecznika patentowego. Wydawało mi się, że tę problematykę, szczególnie kwestie znaków towarowych i wzorów przemysłowych, czuję lepiej z uwagi na wykształcenie artystyczne.

Aplikację adwokacką zrobiłam już po kilkunastu latach pracy zawodowej. Okazało się, że moja praktyka jest szersza niż uprawnienia, które wówczas mieli rzecznicy patentowi. Szczególnie zależało mi na możliwości prowadzenia samodzielnie spraw z zakresu prawa autorskiego. Z takimi problemami zwracały się do mnie znajome osoby z kręgów artystycznych.

Wielu adwokatów ma własne (jednoosobowe) kancelarie, z kolei radcowie cenią sobie pracę w wewnętrznych działach prawnych. Pani pracuje w kancelarii określanej jako butik / butik specjalistyczny – co przesądziło o wyborze?

W pracy w kancelarii butikowej najbardziej cenię sobie możliwość specjalizacji. Przez wiele lat pracowałam w kancelariach adwokackich o ogólnym profilu, choć głównie obsługujących przedsiębiorców. Dzięki specjalizacji mam wrażenie, że moja praca jest bardziej efektywna, a klienci sprawniej i lepiej zaopiekowani.

Czym na co dzień zajmuje się Pani jako rzecznik patentowy – polski, europejski?

Aktualnie – w ramach mojej współpracy z Kancelarią Patentową PATPOL prowadzę sprawy dotyczące znaków towarowych i wzorów przemysłowych przed organami polskimi, unijnymi i Biurem Międzynarodowym Światowej Organizacji Własności Intelektualnej.

Doradzam i prowadzę postępowania zgłoszeniowe, a także postępowania sporne i sądowo-administracyjne w zakresie sprzeciwów, unieważnień i wygaszeń. Wspólnie z zespołem koordynujemy zarządzanie portfoliami praw własności przemysłowej, w tym przeniesienia i odnowienia w Polsce i za granicą. W ramach tych postępowań sporządzam i negocjuję umowy oraz porozumienia, których przedmiotem są kwestie koegzystencji znaków towarowych.

Jakie kompetencje przydają się w tym zawodzie?

W każdym zawodzie prawniczym pomocne są, moim zdaniem, tzw. kompetencje miękkie – czyli umiejętność wczucia się w potrzeby klienta. Dodatkowym atutem jest wyobraźnia.

Kto korzysta ze wsparcia rzecznika patentowego?

Są to przede wszystkim przedsiębiorcy oraz osoby twórcze.

Jakie są największe wyzwania w zawodzie rzecznika patentowego?

Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć uogólniająco. Dla mnie wyzwaniem jest poradzenie sobie z inflacją prawa oraz coraz gorszą jakością stanowionych aktów prawnych. Zjawisko to stwarza realne zagrożenia dla bezpieczeństwa obrotu prawnego, a dla pełnomocników – jak ja – jest źródłem dodatkowego stresu. Brak pewności prawa nastręcza realne trudności w doradzaniu klientom.

Które branże / sektory wymagają szczególnego wsparcia?

To raczej nie jest kwestia branży… tylko tego, czy dana firma posiada innowacyjne rozwiązania. Natomiast znaki towarowe są „must have” dla większości przedsiębiorców.

Nowym trendem jest natomiast ochrona znaków towarowych tak, aby były one zabezpieczone także w sytuacji ich używania w metawersum.

Czy rzecznik patentowy to zawód przyszłości? Co doradziłaby Pani osobom, które rozważają karierę w tym kierunku?

Wydaje mi się, że ochrona własności intelektualnej oraz innowacyjność ciągle zyskują na znaczeniu gospodarczym, zatem dla rzeczników patentowych raczej nie powinno zabraknąć pracy.

Dodatkowo, zawód ten jest jednym z nielicznych zawodów prawniczych, który może być wykonywany także za granicą. Przykładowo, Polka posiadająca uprawnienia europejskiego rzecznika patentowego lub profesjonalnego pełnomocnika przed EUIPO może wykonywać swój zawód także poza Polską. Odnośne przepisy są z reguły zharmonizowane. Istotna jest tylko znajomość języków obcych.

Czy, a jeśli tak – w jaki sposób, łączy dziś Pani prawo z zamiłowaniem do rzeźby? Jaka była najciekawsza sprawa z tego pogranicza?

Twórczość artystyczna nie łączy się w moim życiu bezpośrednio z wykonywaniem zawodu prawnika. Wyjątkiem jest projekt Idzie RAK…będzie ZNAK z 2020 r., na potrzeby którego stworzyłam regulamin międzynarodowego konkursu na projekt tatuażu. Nierzadko pomagam znajomym twórczyniom i twórcom w rozwiązywaniu ich problemów prawnych. Dzięki temu zaangażowaniu zaczęłam kolekcjonować sztukę współczesną.

Ostatnio na łamach prawo.pl pisała Pani o ochronie prawnej sztuki konceptualnej. Jak – z Pani punktu widzenia – wygląda ochrona sztuki tworzonej dziś przez sztuczną inteligencję?

Na gruncie aktualnie obowiązujących przepisów prawa autorskiego twórcą może być jedynie osoba fizyczna. Z tego względu, w mojej opinii, sztuka „tworzona” przez sztuczną inteligencję mogłaby podlegać ochronie jedynie pośrednio – chronione byłoby np. oprogramowanie, które te prace generuje.

Powstaje także pytanie gdzie kończy się automatyzm, a zaczyna kreacja. Zagadnienia te – podobnie jak np. kwestie ochrony prawnoautorskiej dla prac tworzonych przez zwierzęta – są niewątpliwie frapujące i poświęcane są im całe sesje naukowe, których omówienie przekraczałoby ramy tego wywiadu.


Adwokatka Monika Zielińska, Rzeczniczka Patentowa i Europejska Rzeczniczka Patentowa. Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziału Rzeźby na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Podyplomowych Studiów Własności Przemysłowej na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz interdyscyplinarnych studiów doktoranckich w Szkole Nauk Społecznych przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. Specjalizuje się w prawie znaków towarowych i wzorów przemysłowych oraz prawie autorskim. Reprezentuje klientów w postępowaniach przed Urzędem Patentowym RP, Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej, Biurem Międzynarodowym WIPO a także w postępowaniach sądowych i sądowo-administracyjnych.

Prawieoprawie