Wiarygodność zawsze się obroni

„Jestem przekonany, że bardzo istotnym elementem działania na rynku prawniczym jest oferowanie jakości swoim klientom, a wąskie specjalizacje stwarzają przestrzeń do zdobywania eksperckiej wiedzy, która dla klientów jest bardzo cenna” – rozmowa z Michałem Matuszakiem, adwokatem w Kancelarii Prawa Pracy Matuszak.

Każdy ma swój początek, a wybór drogi zawodowej nie dla każdego od razu jest oczywisty. Jak to wyglądało u Pana? Co skłoniło Pana do wyboru kariery prawniczej?

To prawda, że życie każdego człowieka nie jest takie samo, a nasze losy są determinowane przez wiele czynników. Podobnie było i u mnie, gdzie pewien wpływ na moje wybory miały czynniki zewnętrzne czy po prostu przypadek. Niezależnie jednak od wszystkiego, marzenie o wykonywaniu zawodu prawniczego było u mnie zawsze bardzo silne, chociaż nie pochodzę z rodziny prawniczej. Z opowieści moich rodziców wiem, że już jako kilkuletnie dziecko powtarzałem, że w przyszłości zostanę sędzią. I chociaż pewnie wynikało to w dużej mierze z tego, że nie znałem wtedy jeszcze innych zawodów prawniczych, to jednak główny kierunek nie uległ zmianie. A co przyniesie jeszcze przyszłość… tego nie wie nikt z nas – być może kiedyś marzenia kilkuletniego chłopca jeszcze się spełnią. I ta niepewność przyszłości jest chyba w tym wszystkim najpiękniejsza.

Dlaczego zdecydował się Pan na aplikację adwokacką? Czy miał Pan mentora lub inne źródło inspiracji, które wpłynęło na decyzję o zostaniu adwokatem?

W moim wypadku była to świadoma decyzja, do której przygotowywałem się przez wiele lat. Moim marzeniem było wykonywanie zawodu adwokata. Nie jestem z rodziny prawniczej ani też nie miałem w swoim bliskim otoczeniu zaprzyjaźnionych adwokatów. Nie była to jednak duża przeszkoda, bo wszystko potoczyło się naprawdę szybko, a podczas aplikacji poznałem wiele fantastycznych osób, które wspierały mnie na mojej drodze. Wykonywanie zawodu adwokata daje niemalże nieograniczone możliwości rozwoju i kształtowania swojego warsztatu oraz zainteresowań wedle własnych preferencji.

Prawo sportowe jest dosyć niszową specjalizacją. Co skłoniło Pana, by akurat wyspecjalizować się w tej dziedzinie? Czy konkretne przypadki lub sytuacje miały wpływ na Pana zainteresowanie tą dziedziną prawa?

Rzeczywiście moje doświadczenie zawodowe oraz naukowe koncentruje się wokół zagadnień związanych z prawem pracy oraz prawem sportowym. Wydaje mi się, że specjalizowanie się w tych dziedzinach, które nas najbardziej interesują i które po prostu „czujemy” wydaje się najrozsądniejszym wyborem, ponieważ będzie to nam sprawiać przyjemność i może przełożyć się na większą efektywność pracy. Zajmowanie się codziennie przez wiele lat czymś, co mnie nie interesuje, byłoby katorgą.

Jakie aspekty pracy w obszarze prawa pracy i prawa sportowego są dla Pana najbardziej fascynujące, a co stanowi największe wyzwanie?

W mojej pracy doktorskiej pod tytułem „Umowa o pracę sportową” znajdują się rozważania zarówno dotyczące aspektów zatrudnieniowych, jak i sportowych – można powiedzieć, że była ona „na styku” obszarów mojej specjalizacji. Obecnie dużo czasu poświęcam zagadnieniom związanym z przeciwdziałaniem niepożądanym zachowaniom w miejscu pracy, w tym reprezentowaniem pokrzywdzonych pracowników, ale również tworzeniem sprawnych mechanizmów u pracodawcy. Uważam, że do efektywnego doradzania w obszarze zatrudnienia nie wystarcza jedynie znajomość przepisów prawa. Potrzebne są również kompetencje w obszarze zarządczym i podatkowym oraz zrozumienie kultury organizacji i potrzeb pracowników. Zatrudnienie jest niezwykle ciekawym, wielopłaszczyznowym obszarem.

Czy uważa Pan, że specjalizacja w określonym obszarze prawa jest dzisiaj kluczowa w karierze prawnika? Jakie korzyści może to przynieść?

Mam wrażenie, że w ostatnich latach nasiliły się procesy związane z uogólnianiem naszego życia. Coraz łatwiej natrafić na książki, poradniki czy materiały w Internecie o chwytliwych tytułach, które powstają na podobnym schemacie – przykładowo: trzy cechy milionera, jak zarobić milion złotych w miesiąc, sześć kroków do bycia pięknym, szczęśliwym i bogatym. Ja jednak podchodziłbym sceptycznie do takiego uogólniania, ponieważ to, co sprawdziło się w jednym przypadku niekoniecznie da taki sam rezultat u kogoś innego. Każdy sukces jest determinowany przez setki czynników, ale także nasze cechy osobowościowe oraz nasze doświadczenie.

W moim przypadku wybranie specjalizacji prawa pracy było bardzo dobrym wyborem. Z jednej strony pozwoliło to na zbudowanie konkurencyjnej oferty z zakresu zatrudnienia i HR, nawet wobec największych kancelarii w Polsce. Z drugiej strony, umożliwiło mi to stworzenie przestrzeni do rozwoju działalności naukowej oraz zawodowej, które funkcjonują obecnie w ścisłej korelacji. Wiedzę zdobytą podczas prowadzonych badań naukowych wykorzystuję w codziennej pracy dla swoich klientów, a doświadczenie zawodowe pozwala mi na uwzględnienie aspektów praktycznych w monografiach czy artykułach naukowych. Podsumowując, w moim przypadku stosunkowo wąska specjalizacja okazała się bardzo dobrym wyborem.

Trudno mi jednak oceniać, czy w każdym wypadku jest to rozwiązanie optymalne. Myślę, że jest ono nieco odważne, ponieważ zakłada, że samodzielnie ograniczamy dostęp do klientów z innymi problemami prawnymi. Jestem jednak przekonany, że bardzo istotnym elementem działania na rynku prawniczym jest oferowanie wysokiej jakości swoim klientom, a wąskie specjalizacje stwarzają przestrzeń do zdobywanie eksperckiej wiedzy, która dla klientów jest bardzo cenna.

Jakie są Pana fundamentalne zasady, na których opiera Pan swoją praktykę zawodową? Jakimi wartościami kieruje się Pan w swojej pracy? Czy dzięki takiemu podejściu udało się Panu odnieść sukces?

Kancelaria Prawa Pracy Matuszak została zbudowana na trzech fundamentach: doświadczenia zawodowego, doświadczenia naukowego oraz doświadczenia medialnego (popularyzatorskiego). Te trzy elementy przenikają się wzajemnie i uzupełniają, a zaangażowanie w obszarze zatrudnienia dodaje autentyczności.

W ostatnich miesiącach dokonałem zmiany nazwy kancelarii i kilku zmian organizacyjnych, które przesunęły ciężar mojej praktyki na prawo pracy. Nie zapominam oczywiście o świadczeniu usług dla sportowców, ale skupiam się na rozwoju w zakresie prawa zatrudnienia. Te zmiany również dotyczą nazwy mojej Kancelarii, która obecnie działa jako Kancelaria Prawa Pracy Matuszak.

Zanim założył Pan swoją kancelarię, pracował Pan w znanych warszawskich kancelariach. Jaką rolę odegrało takie doświadczenie zawodowe w kształtowaniu Pana drogi zawodowej?

Naprawdę uważam, że każde doświadczenie prawnika jest bardzo cenne, ponieważ pozwala nie tylko na pełniejszą naukę samego prawa, ale również na odkrycie samego siebie i zrozumienie, co nas tak naprawdę interesuje i co chcielibyśmy robić przez następne lata. W moim przypadku było podobnie, bo doświadczenie pracy w warszawskich kancelariach pozwoliło mi na naukę wykonywania zawodu adwokata, jak również na poznanie tych gałęzi prawa, które nieco mniej mnie zainteresowały, a w efekcie na podjęcie decyzji o przyszłej (teraz już obecnej) specjalizacji.

Wiele się ostatnio mówi o równowadze między życiem prywatnym a zawodowym. Przy tak intensywnym tempie pracy, czy udaje się Panu zachować work-life balance? Jakie ma Pan sposoby na odpoczynek?

Osobiście nie jestem fanem pojęcia work-life balance, ponieważ sugeruje ono, że nasza praca nie jest częścią naszego codziennego życia. Oczywiście ważna jest równowaga pomiędzy różnymi elementami naszego funkcjonowania, jednakże nie demonizowałbym pracy zawodowej czy pracy naukowej. Dla mnie praca jest również źródłem samorealizacji oraz pełni istotną funkcję społeczną – nie zliczę, ile fantastycznych osób mogłem dzięki niej poznać. Gdybym powiedział, że trudne momenty się nie zdarzają, to oczywiście bym skłamał – ale i w nieprzespanych nocach i podkrążonych oczach można odszukać nieco pozytywów. Z czasem nauczyłem się szanować swój czas i czas swoich najbliższych. To mógłbym radzić każdemu młodemu prawnikowi – praca nie powinna stawać się całym naszym życiem, ponieważ jest jeszcze tyle innych, pięknych rzeczy dookoła nas, a doświadczenia zdobywane poza pracą wzbogacają nas jako ludzi, ale również jako prawników.

Od kilku lat jest Pan adiunktem na Uniwersytecie Warszawskim, a niedawno Pana praca naukowa została doceniona nagrodą Rektora UW, co jest bardzo dużym wyróżnieniem – gratulujemy! Obserwując codziennie młodych studentów prawa – jakie rady miały Pan dla tych, którzy dążą do sukcesu? Czy są konkretne wskazówki, które mógłby Pan im przekazać na podstawie własnego doświadczenia?

Bardzo dziękuję za te miłe słowa. Praca na Uniwersytecie Warszawskim jest dla mnie dużym wyróżnieniem, ale również zobowiązaniem. Uważam, że najlepsze rezultaty przychodzą, kiedy pracujemy wykorzystując swoje mocne strony i atuty. Każdy jednak jest inny i dlatego możemy zaobserwować tak wiele różnych dróg, które doprowadziły różnych ludzi do sukcesu.

Jest Pan autorem wielu publikacji naukowych. Czy kontynuowanie edukacji jest istotnym elementem w rozwoju kariery adwokackiej?

To prawda, że publikacje naukowe czy udział w międzynarodowych konferencjach mogą mieć istotny wpływ na rozwój działalności zawodowej. Z jednej strony takie aktywności stwarzają możliwość rozwoju i pogłębienia swojej wiedzy w bardzo specjalistycznych obszarach, z drugiej stanowią dodatkowe potwierdzenie umiejętności i wiedzy dla potencjalnych klientów. Wiemy doskonale, że obecnie na rynku jest dużo prawników i czasami takie detale mają znaczenie dla sprawnego funkcjonowania kancelarii. Odkładając na bok aspekty finansowe chciałbym podkreślić, że praca naukowa może bardzo dobrze współgrać z pracą zawodową i takie połączenie często daje najlepsze efekty. A tak poza tym wszystkim… ja naprawdę lubię pracę na Uniwersytecie Warszawskim. 

W XII edycji konkursu Rising Stars Prawnicy – liderzy jutra 2023 znalazł się Pan w gronie nominowanych. Co dla Pana znaczy takie wyróżnienie?

Każdy taki sukces jest niczym „szarpnięcie”. Na co dzień bowiem jestem w biegu – pomiędzy spotkaniami z klientami, rozprawą, zajęciami na uczelni czy pisaniem pism procesowych. Czasami po prostu… nie zauważam, ile dobrych rzeczy udało się zrobić. Nominacja w konkursie Rising Star Prawnicy – liderzy jutra 2023 była właśnie takim „szarpnięciem”, pauzą w codziennych obowiązkach i możliwością docenienia tego, co już się udało i nabrania wiatru w żagle. Nieco trywializując można to potraktować jako taki komunikat: „Michale, zobacz! Jesteś w tym miejscu, o którym marzyłeś lata temu”. Ta różnorodność dróg prawników, o której mówiłem wcześniej, była podczas gali finałowej doskonale widoczna – tak wiele różnych historii, tak wiele różnych specjalizacji i tak wiele różnych osiągnięć. Cieszę się, że byłem częścią tego wydarzenia i kieruję raz jeszcze gratulacje dla zwycięzców – odnieśliście sukces w pełni zasłużenie. A moja rada dla wszystkich młodych prawników jest taka, żeby czasami dać sobie chwilę wytchnienia i zobaczyć, ile każdemu z nas udało się osiągnąć wspaniałych rzeczy.

Czy COVID-19 miał wpływ na Pana praktykę prawniczą? Jeśli tak, to w jaki sposób? Czy były to głównie zmiany w zakresie organizacyjnym czy także dotyczyły sposobu obsługi klientów?

Rzeczywiście okres pandemii COVID-19 zmienił oczekiwania klientów w stosunku do prawników, w szczególności w zakresie sposobów komunikowania. Obecnie zupełnie powszechne są wideokonferencje, zdalne porady czy rozmowy z klientami za pomocą aplikacji do zdalnego komunikowania się i przesyłania dokumentów. Nie można zapomnieć również o zmianach w samym sposobie rozwiązywania sporów, w tym w szczególności o rozprawach zdalnych, które mają swoje dobre i… nieco gorsze strony.

Pandemia, konflikt w Ukrainie, rozwój sztucznej inteligencji – to tylko kilka z czynników, które sprawiają, że obecny rynek jest niezwykle dynamiczny. Czy są obecne jakieś nowe trendy lub zmiany w preferencjach klientów?

Może porozmawiajmy chwilę o zmianach w zakresie prawa zatrudnienia. W tym obszarze widoczne są zmiany z powodu wszystkich trzech wskazanych czynników. W dużym uproszczeniu, pandemia spowodowała niemalże powszechne wdrożenie pracy zdalnej, konflikt w Ukrainie spowodował wzrost praktycznego znaczenia zatrudnienia cudzoziemców, natomiast rozwój sztucznej inteligencji powoduje jednocześnie problemy prawne, a w przyszłości będzie miał zapewne istotny wpływ na strukturę zatrudnienia. Zatrudnienie jest bardzo wrażliwe na wszelkie procesy zachodzące w gospodarce i w życiu społecznym czy politycznym, dlatego też trudno jest precyzyjnie przewidywać kierunki jego rozwoju. Do wyzwań krótkoterminowych _zaliczyłbym dodatkowo wzrost cen produktów i obciążeń podatkowych, które to łącznie przekładają się na funkcjonowanie przedsiębiorstw, w szczególności tych najmniejszych, a do wyzwań długoterminowych – niekorzystną tendencję demograficzną, ponieważ na rynku pracy będzie nas z każdym rokiem zapewne coraz mniej.

Jakie są Pana oczekiwania co do ewolucji rynku prawniczego w najbliższej przyszłości? Czy istnieją czynniki, które mogą znacząco zmienić sposób prowadzenia praktyki prawniczej, nie tylko związane z wymienionymi wyżej kwestiami?

Niewątpliwie zarówno nasze życie, jak i rynek prawniczy będą się zmieniać, powodując konieczność dostosowania się do nowych warunków przez prawników. Warto przy tym wszystkim po prostu nie oszaleć i robić dalej swoją robotę. Wiarygodność zawsze się obroni.


Michał Matuszak, absolwent studiów doktoranckich i prawniczych na Uniwersytecie Łódzkim oraz licznych studiów podyplomowych na różnych uczelniach. W swojej codziennej pracy jako adwokat w Kancelarii Prawa Pracy Matuszak łączy wiedzę i umiejętności z zakresu prawa pracy i prawa sportowego. Jest członkiem Polskiej Sieci Naukowej Prawa Pracy i Zabezpieczenia Społecznego. Swoim doświadczeniem dzieli się ze studentami jako adiunkt na Uniwersytecie Warszawskim. Finalista konkursu „Rising Stars Prawnicy – liderzy jutra 2023” organizowanego przez Wolters Kluwer.

Prawieoprawie